JEDYNA TAKA KOLEKCJA W POLSCE!
…a może i na świecie! Tak, Hellosport postanowił zrobić coś spektakularnego, a zaczęło się tak…
Pewnego dnia, wysłałem do 18 znajomych (byli piłkarze, managerowie piłkarscy, fani i znawcy futbolu) wiadomość o następującej treści:
„Potrzebuję info, abyś wymienił mi 7 najlepszych Twoim zdaniem piłkarzy w historii futbolu (spośród nieżyjących i obecnych)”. Pomimo tego, że otrzymali oni tego smsa ode mnie dnia 1 kwietnia, potraktowali moją prośbę bardzo poważnie. Odpowiedzi spływały bardzo szybko, a jak nanosiłem je do wcześniej przygotowanej przeze mnie tabeli. Byłem niezmiernie ciekawy, jaka „siódemka” wskazanych przez moich ziomków piłkarzy, uzyska największą liczbę głosów. Swoje typy oczywiście również miałem i podobnie jak wskazania kumpli, umieściłem je w excelowej tabelce. Wszystko zaczęło mi się spinać...
Z uzyskanych wyników, powstał ranking 28 zawodników. Nazwiska takie, że palce lizać, ale mnie interesowało tylko pierwsze siedem miejsc. W zasadzie to osiem, ponieważ postanowiłem ostatecznie zamiast najlepszej siódemki wybrać najlepszą ósemkę. Tak oto powstał TEAM MARZEŃ, który według moich znajomych znawców futbolu, miał oznaczać tylko jedno: OTO NAJLEPSZYCH OŚMIU PIŁKARZY W HISTORII FUTBOLU! Kiedy patrzę na te nazwiska, buzia sama mi się uśmiecha. W zasadzie o każdym z tych „wybrańców” można by opowiedzieć niezłą historię, dlatego ja, wspomnę Wam o nich chociaż „jednym zdaniem”.
Najwięcej głosów w rankingu zebrało dwóch Argentyńczyków:
1)
Lionel Messi (17 głosów) – to facet, który w dzieciństwie, pomimo ogromnych problemów z warunkami fizycznymi (był bardzo mały, do tego stopnia, że musiał mieć podawany hormon wzrostu) urósł do miana NAJWIĘKSZEGO piłkarza na świecie. Niemalże Zdecydowaną większość kariery spędził w FC Barcelona, aż trafił do francuskiego PSG, a następnie do drużyny z MIAMI, troszkę nadszarpując swój „barceloński” wizerunek. Na boisku jednak to gość, który w pojedynkę potrafił wygrywać mecze, a rzutem na taśmę potrafił sięgnąć po Puchar Świata, którego do tej pory w kolekcji mu brakowało.
2)
Diego Armando Maradona (17 głosów) – kiedy Diego umierał w 2020 roku, ja miałem łzy w oczach. Dla mnie to był piłkarz nr 1. Byłem w nim zakochany. Diego, to zawodnik, który w jednym meczu (na MŚ w Meksyku w 1986 roku w meczy Argentyna - Anglia) w odstępie czterech minut potrafił strzelić najbrzydszą i najładniejszą bramkę w całej swojej karierze. Najpierw, pamiętamy gola strzelonego przez niego ręką (tzw. „ręka Boga”), po czym po chwili zachwycamy się jego rajdem przez ponad połowę boiska, który po minięciu sześciu przeciwników zakończył się golem na 2:0 dla Argentyny. Taki był właśnie Maradona…, z jednej strony „straszny”, z drugiej „cudowny”.
Kolejne miejsca zajmowały niemniej znakomite nazwiska, a wśród pozostałej szóstki znaleźli się (Portugalczyk, trzech Brazylijczyków, Francuz i Holender).
3)
Cristiano Ronaldo (16 głosów) – już jako kilkunastolatek zachwycał nas w Manchesterze United swoją szybkością, dryblingiem i uderzeniem, ale eksplozja jego talentu wystrzeliła w madryckim Realu. Ronaldo, to zupełne przeciwieństwo Leo Messiego (który technikę i spryt miał w zasadzie wrodzone). On musiał na wszystko zapracować i właśnie tylko i wyłącznie ciężką pracą doszedł do tego, co osiągnął. Sam pamiętam, kiedy goszcząc na stadionie Santiago Bernabeu podczas meczu Ligii Mistrzów Real Madryt – Malmoo, Cristiano raczył nas wspaniałymi golami, których w tym konkretnym meczu zdobył aż cztery. Podobnie jak Messi, mógł zostać OGROMNĄ legendą swojego klubu z Hiszpanii, gdyby nie przenosiny do Juventusu, a następnie nieudany powrót do Manchesteru i zaskakujący wyjazd do Arabii Saudyjskiej. Graczem jednak, CR7 jest „przepotężnym”!
4)
PELE, czyli Edson Arantes de Nascimento (15 głosów) to gość, który trzykrotnie zdobył Mistrza Świata! Niemalże całą swoją karierę poświecił jednemu klubowi (Santos FC), w barwach którego rozegrał 636 pojedynków, strzelając 618 bramek, grając tam prawie 18 lat! Łącznie w drużynach klubowych zagrał równe 700 razy, gdyż po Santosie, przez niespełna dwa lata, biegał po boisku w barwach New York Cosmos. Jego liczba strzelonych goli w Reprezentacji Brazylii jest niemniej imponująca, w 92 potyczkach 77 razy trafił do siatki rywali. Wspomnę jeszcze o trzech ważnych elementach z życia PELE… Otóż ustrzelił on aż 92 hattricki, w jednym meczu strzelił najwięcej osiem goli, a na Mistrzostwach Świata zadebiutował w wieku…17 lat!
5)
Zinedine Zidane (11 głosów) to facet, który oprócz wspaniałej kariery piłkarskiej, zachwycał nas również swoją karierą trenerską. Momentem, który jednak zapamiętamy najbardziej z całej kariery Francuza jest słynna „główka” podczas meczu finałowego Mistrzostw Świata z 2006 roku Francja – Włochy. I nie chodzi wcale o bramkę zdobytą głową, a o cios wymierzony przez Zidanana Materazziemu, właśnie tą częścią ciała. Podczas tej potyczki, od samego początku spotkania atmosfera była bardzo napięta. Piłkarze wyzywali się nawzajem, a gra, delikatnie mówiąc, do tych „najczystszych” na pewno nie należała. W samej końcówce pojedynku, Włoch skierował w stronę Zinedina takie słowa, że ten nie wytrzymał i jak rozwścieczony byk na arenie, z głowy „pociągnął” Materazziemu w klatkę piersiową, co oczywiście zakończyło się czerwoną kartką dla zawodnika „Trójkolorowych”.
6)
Ronaldo Luis Nazario do Lima (8 głosów) to tzw. „Brazylijski Ronaldo”, który pokaz swoich umiejętności prezentował nam w latach 1993 – 2011 występując m.in. w takich klubach jak FC Barcelona, Inter Mediolan, Real Madryt czy AC Milan. To właśnie w Madrycie, ze wszystkich swoich klubowych występów strzelił najwięcej goli, bo aż 83 (w 127 meczach). Ronaldo, to również drugi najlepszy strzelec w historii Mistrzostw Świata – 15 goli. Gdybym miał Wam opowiedzieć jakąś ciekawostkę związaną z Ronaldo, to tą, gdy przybył on do Mediolanu. Koniecznie chciał tam grać z nr 9 na plecach, z którym do tej pory biegał po boiskach Ivan Zamorano. W związku z tym, że Brazylijczyk był uważany jednak za dużo większą Gwiazdę, to jemu przypadła „9”, a niezadowolony Chilijczyk (Zamorano) postanowił umieścić na swoich plecach nr „18” dodając pomiędzy jedynką, a ósemką znak „+” (aby wyszło „9”).
7)
Ronaldinho (6 głosów) w swojej karierze zaliczył aż 8 klubów, a najbardziej zapamiętaliśmy go z występów w FC Barcelona. To właśnie tam grał niecałe 5 lat, to tam też rozegrał 145 pojedynków, w których strzelił 70 goli. Ten chłopak na boisku wyczyniał cuda. On po prostu lubił „bawić” się z przeciwnikami. Ale ten sam chłopak, według mnie, jest również jednym z najbardziej kontrowersyjnych gości, biorąc pod uwagę jego życie pozasportowe… Dla przykładu, to właśnie Ronaldinho stracił brazylijski paszport za budowanie platformy rybackiej w strefie ochronnej jeziora Guaiba, to również Ronaldinho został zatrzymany na terenie Paragwaju za posługiwanie się tam sfałszowanymi dokumentami. Taki jest właśnie prawie zawsze „uśmiechnięty” Brazylijczyk.
8)
Johan Cruyff (4 głosy) to zawodnik, o którym mogę napisać najmniej. Nie znałem go za bardzo, nie zapoznawałem się wielce z jego karierą piłkarską. Podobnie, jak niektórzy z w/w piłkarzy, reprezentował również barwy FC Barcelona. Trzykrotnie zdobywał „Złotą piłkę”. Nigdy nie zapomnę Cruyffa w potyczce Barcelony z Lechem Poznań (rewanż w Poznaniu) jako trenera hiszpańskiej drużyny. Wynik dwumeczu był remisowy (2:2 – dwa razy po 1:1), dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, po czym oczywistym było, że muszą nastąpić rzuty karne. Poznaniacy, do pewnego momentu wykonywali je tak dobrze, że strzelona jedenastka Bogusława Pachelskiego mogła wprowadzić Lechitów do kolejnej rundy. Obserwowałem w tym momencie Johanna. Był zrezygnowany. Był załamany, a nawet trochę przestraszony. Nie wierzył już chyba w sukces swojego zespołu, bo jeszcze przed uderzeniem „Pacheli” udał się w stronę tunelu. On się po prostu bał. Dla mnie to tak, jakby w kluczowym momencie zostawił „swoich chłopaków”. Niepotrzebnie… Zawodnik Kolejorza gola nie zdobył, a Barcelona po kolejnych seriach rzutów karnych mogła świętować awans. Przypomniałem tę historię, ponieważ byłem jej naocznym świadkiem. Nie chciałbym jednak, aby miała ona w jakimś stopniu wpływ na ocenę WIELKIEGO Cruyffa. Gdy poczytacie o nim więcej sami uznacie, że w świecie piłkarskim była to postać nietuzinkowa.
A więc mam to! Najlepsza „ósemka” skompletowana, więc trzeba było coś z tym zrobić… Chciałem, aby była to rzecz tak spektakularna, abym z dumą mógł w przyszłości opowiadać o niej młodym sportowcom, pokazywać dzieciom w szkołach i streszczać historię jak do tego wszystkiego doszło. No więc wymyśliłem… skompletować osiem koszulek W BARWACH REPREZENTACJI w/w ósemki (a nie w barwach klubowych, których koszulek dostępnych jest dużo więcej) wraz z ich autentycznymi podpisami. Warunkiem bezwzględnym do każdej z nich było otrzymanie przeze mnie certyfikatu autentyczności podpisu, co nieraz znacznie utrudniało mi działanie. Mój upór i konsekwencja spowodowały jednak, że postawiony sobie cel udało się osiągnąć. Udało mi się zebrać coś, czego nie ma NIKT W POLSCE, a być może i na świecie. Nawet w tym momencie, gdy o tym piszę, gęsia skórka rozprzestrzenia się po moim ciele, a radość i duma jaka we mnie panuje dają mi poczucie fantastycznie wykonanej roboty.
…ale nie zawsze szło łatwo, a największym problem było zdobycie trykotów z podpisami: Johana Cruyffa, Cristiano Ronaldo i Zinedina Zidane o czym Wam jeszcze kiedyś napiszę…
Wielu z Was chciałoby mi teraz zadać pytanie, czy to już koniec kolekcji. Wiem o tym, ponieważ takie pytania padały również od redaktorów Głosu Wielkopolskiego, który w tym temacie przeprowadził ze mną krótką rozmowę, dostępną także na moich social mediach. Na początku, nie miałem planów rozbudowywać ilości tych znakomitych, podpisanych przez „Gwiazdy” koszulek, jednak ogromne zainteresowanie tym tematem z Waszej strony spowodowało, że siła, którą mi dajecie, pozwoli „powalczyć” jednak o następne…. Zrobię to specjalnie dla Was, ponieważ pewnie chcielibyście się dowiedzieć jacy zawodnicy znaleźli się na kolejnych miejscach naszego rankingu…