W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
NIEBIESKO – BIAŁA RODZINA!

NIEBIESKO – BIAŁA RODZINA!

30.05.2023

Kiedy w 56 minucie meczu, żegnający się z Lechem Lubomir Satka strzelił na 2:0 wiedziałem, że już nic nie odbierze Kolejorzowi trzeciego miejsca w sezonie 2022/2023. Kiedy kilkadziesiąt minut po meczu w naszej loży pojawił się sam SZEF SZEFÓW, wiedziałem też, że zasnąć mi tej nocy nie będzie łatwo. Z emocji! Ale po kolei…

Ostatni mecz przy Bułgarskiej z Jagiellonią Białystok miał być tylko formalnością do sięgnięcia po brązowy medal w sezonie 2022/2023. I rzeczywiście tak było. Lechici cały pojedynek mieli pod kontrolą, a czterdziestotysięczna publiczność bawiła się na trybunach tak dobrze, jak nasi zawodnicy na boisku. Po ostatnim gwizdku sędziego zapanowała wspaniała, wręcz piknikowa atmosfera. Były śpiewy, były upominki, były pożegnania opuszających Lecha piłkarzy. W tym gronie był też mój ulubiony zawodnik niebiesko – białych Michał Skóraś, ale cóż, nie da się go oglądać w przyszłym sezonie w Poznaniu, to będzie trzeba kilka razy wybrać się do Belgii????. W każdym razie humory wszystkim dopisywały, nawet głównemu Bossowi, którego miałem okazję poznać i urządzić z nim sobie ciekawą pogawędkę. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć na własne oczy p. Jacka Rutkowskiego, który (wraz ze swoją ekipą) uczynił z Kolejorza polskiego giganta oraz liczącą się w europejskich pucharach drużynę. Sam szef szefów w klubie z ul. Bułgarskiej to przemiła osoba. Bardzo zaimponował mi sposób w jaki się wypowiada, a Jego spostrzeżenia na temat piłki były bardzo logiczne. Nie ma się jednak co dziwić, to właśnie p. Jacek Rutkowski dawno temu podjął to ryzyko, „wszedł” w Lecha Poznań i spowodował, że setki tysięcy kibiców w Polsce mogą mieć teraz wiele powodów do dumy. Sposób zarządzania klubem jest modelem wręcz idealnym. Albo inaczej, to idealny model. Nie dosyć, że Kolejorz osiąga bardzo dobre wyniki (sportowe) na arenie międzynarodowej, to Jego stabilność finansowa nie jest w najmniejszym stopniu zagrożona. Jest to bardzo rzadki przypadek, w którym prowadzenie klubu piłkarskiego nie wiąże się z ponoszeniem permanentnych strat w jego kasie. Po prostu trzeba umieć to robić, a Panowie Rutkowscy (Operacyjnie działa syn p. Jacka – Piotr) wraz z p. Karolem Klimaczakiem wykonują naprawdę dobrą robotę. Wiem, że wielu z Was chciałoby teraz napisać, że od klubu oczekiwałoby jeszcze większych osiągnięć na arenie międzynarodowej. Ale kochani…, myślicie, że ja bym nie chciał? Myślicie, że zarząd o tym nie myśli? Każdy z nas o tym marzy, jednak prowadząc tak duże przedsięwzięcie jak poważny klub sportowy, trzeba zachowywać równowagę. Zwróćcie uwagę, że polityka, jaką prowadzi zarząd Lecha z roku na rok przynosi nam – fanom, coraz więcej radości. Do Lecha trafiają coraz lepsi piłkarze, a z każdym rokiem niebiesko – biali zachodzą coraz dalej w europejskich pucharach. Panowie Rutkowscy z p. Klimczakiem dbają o wyniki, ale dbają też o to, żeby niespodziewane sytuacje (jak np. Covid) nie rozłożyły klubu na łopatki. I robią to znakomicie, o czym świadczy chociażby fakt tak fantastycznej frekwencji jaka pojawia się na każdym spotkaniu Lechitów.





Poza tym, ci goście mają jeszcze inne zalety. Chociażby Piotr Rutkowski, który pokazał nam, że potrafi dotrzymać słowa. Wiecie zapewne, że V-ce Prezes założył się z „Krzysiem” Velde o to, że ten nie strzeli min. 15 bramek w sezonie. Piotr zakład przegrał, co oznacza, że podczas trzech pojedynków Kolejorza musi przywdziać koszulkę z napisem Velde! I co? Już podczas potyczki z Jagiellonią Białystok mogliśmy zobaczyć młodszego z panów Rutkowskich w niebieskim trykocie z nazwiskiem norweskiego piłkarza na plecach.



Kiedy Piotr Rutkowski po krótkiej rozmowie z nami, wrócił do loży prezydenckiej, ja świętowałem dobry sezon w wykonaniu Lecha, wraz z jego czołowymi piłkarzami. W pierwszej kolejności złożyłem duże gratulacje Filipowi Bednarkowi. Ten gość przychodząc do Kolejorza, nie do końca wiedział jaki będzie Jego status w drużynie, jednak szybko okazało się, że wskoczył na bramkarza nr 1 i tej pozycji nie oddawał już do końca. Mało tego, Filip w minionym sezonie zachował aż 23 czyste konta, co oznacza, że pobił w tym względzie kilka rekordów, które przebić kolejnym golkiperom będzie niezwykle trudno. Brawo Filip!



Drugą osobą, której medal miałem przyjemność „uścisnąć” był Filip Szymczak. Niesamowity gość! Skromny, zawsze uśmiechnięty, bezproblemowy… Filip to chłopak, który (jestem tego pewien) zrobi oszałamiającą karierę. Na boisku dojrzewa tak szybko, że wszyscy przecieramy oczy ze zdziwienia. Pewnie sam Szymczak nie spodziewał się takiego wybuchu formy, która po świetnie przepracowanym najbliższym okresie letnim, nieraz przyniesie nam – kibicom wiele radości, w postaci bramek i asyst tego dwudziestojednoletniego zawodnika.



I na koniec ten, którego odejście z Poznania spowoduje, że niejednemu łezka w oku się zakręci. Przebojowy, bramkostrzelny, zawsze grający z sercem dla swojej drużyny – Michał Skóraś. Jeszcze przed wyjazdem do Belgii udało mi się z nim i Jego partnerką Adą, cyknąć pożegnalną fotę. I chociaż „pożegnalna” to może zbyt mocne słowo, ponieważ mam zamiar bywać na meczach „Skóry” w barwach FC Brugge, to jednak przez chwilę poczułem się trochę smutny. Zastąpić Michała w Lechu to na pewno nie będzie łatwa „operacja”. Jednego jestem za to pewien, popularne w Poznaniu „Rutki” coś wymyślą, a Skóraś, jeśli nie w Lechu (póki co????) to będzie dawał nam wiele radości w meczach Reprezentacji Norodowej.



Polub nasz profil

Dodaj komentarz

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: