W ostatnich dniach Robert Lewandowski narobił dużo szumu. Wywiad, którego udzielił, rozniósł się nie tylko na całą Polskę, ale i Europę. Podobnie jak wielu „fachowców”, HelloSport ma również swoje zdanie na ten temat. Zacznę od tego, że dla mnie istnieje dwóch Lewandowskich, ten z boiska i ten spoza niego.
Lewandowski piłkarz to gość, którego należy szanować. Wszędzie gdzie grał, zdobywał koronę Króla strzelców, a i Reprezentację ratował nieraz, pokonując bramkarza rywali w ostatnich sekundach meczu. Lewandowski piłkarz to także ogromny profesjonalista: trening, dieta, odpoczynek… wszystko jest tak, jak być powinno.
Ale Lewandowski to również gość, który żyje nie tylko na stadionie. I właśnie z tym „drugim” Robertem mam niemały problem. Ten drugi Robert do mnie nie przemawia. Nie przekonuje mnie. Posunę się nawet dalej, nie wiem czy potrafiłbym mu zaufać. Wywiad, którego ostatnio udzielił, w mojej ocenie niczego nie wyjaśnia. Mało tego, spowodował on, że ja jako kibic, mam jeszcze więcej wątpliwości. Dlaczego tak późno nasz kapitan uznał propozycję premii w postaci kilkudziesięciu milionów złotych za niemoralną? Dlatego, że już wtedy było wiadomo, że będzie o sprawie głośno? W całej opowieści Lewego wiele rzeczy mi się nie skleja. A te rozstania z Borussią czy Bayernem… Styl w jakim do nich dochodziło był żenujący. Mi, kibicowi się nie podobał. Masz podpisaną umowę to ją szanuj. No cóż, ja pewnie jestem z innej bajki.
Reasumując… chciałbym mieć Lewandowskiego jako partnera na boisku. Lewandowski poza murawą moim kolegą raczej by nie został…
Foto: znalezione w necie / allegro