Gościa, o którym chciałbym kilka słów napisać, poznałem wiele lat temu na siłowni w Poznaniu. Nie wiem czy on mnie jeszcze pamięta... Jednego natomiast jestem pewien, wówczas Mirek (bo tak ma na imię nasz bohater) nie był jeszcze takim zapalonym biegaczem jak dzisiaj. Obecnie, bez biegania, nie wyobraża on sobie życia. Codzienne treningi powodują, że cały czas utrzymuje znakomitą formę. A formy, naprawdę można mu pozazdrościć... Wyniki jakie "wykręca" to coś absolutnie wspaniałego. Wystarczy wspomnieć o jego kilku "życiówkach" (10 km - 40,08; 21km - 1:30:15; 42km - 3:09:26), a od razu zdamy sobie sprawę z tego, że do takich czasów wielu z nas nawet się nie zbliży. Ten rok, jest dla Mirka rokiem szczególnym. Wpisał on się do elitarnego klubu Finisherów 6 Star WMM (World Marathon Major) co oznacza, że osiągnął coś, o czym marzy każdy maratończyk. Pokonał on (oprócz wielu innych) 6 najbardziej cenionych maratonów na świecie: Boston, Londyn, Berlin, Chicago, Nowy Jork i Tokio. Z ogromną ciekawością śledzę Jego instagram, a jeżeli i Wy chcielibyście to robić, zapraszam na: platynowy_biegacz

Wiecie, co jeszcze mi bardzo podoba się u naszego bohatera? Otóż podczas każdego maratonu, Mirek ma na sobie koszulkę z orłem na piersi, a na metę wbiega z rozłożoną w rękach biało - czerwoną flagą. Wyciąga ją zazwyczaj na 200 - 300 metrów przed metą i pokazuje całemu światu, że "mocna Polska" obecna jest na każdym krańcu świata!