Jeśli ktoś pozwoliłby mi kiedyś wybrać osobę z którą mógłbym wystąpić na jednej scenie, byłby to Jurek Owsiak. Wiem, nie jest to osoba związana zbytnio ze sportem, ale jest to człowiek, którego podziwiam tak bardzo, jak najlepszych piłkarzy świata. Podziw ten ma jednak nieco inny wymiar. Jurek to gość, na którego można liczyć. Jego coroczne akcje WOŚP (nie wspominając już o Jego działalności na co dzień) pozwalają ratować życie tysięcy osób. Tego dnia, kiedy miałem okazję wystąpić z nim na jednej scenie, poznałem całą historię naszego gościa, jego upór w dążeniu do celu i sposób na pokonywanie wielu barier, jakie nieprzyjaźni mu ludzie przed nim stawiali. Ale Owsiak to osoba "twarda". Nie da się w ten sposób, zrobi to inaczej. Właśnie do niego, jak ulał pasuje moje ulubione powiedzenie: "Coś jest niemożliwe do zrobienia, do momentu, kiedy przyjdzie ktoś i to zrobi". W tym przypadku ten "ktoś" to bez wątpienia organizator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jurek, to także osoba wesoła. Lubi żartować. Podczas naszej wspólnej rozmowy na scenie, "zahaczył" mnie o moje białe trampki, co widać zresztą na jednym ze zdjęć. Dyskutowaliśmy, czy pasują one do mojego stroju, czy nie. Wszystko w żartach. Ostatecznie ustaliliśmy, że są ok:).

I na koniec muszę wspomnieć, że miałem w życiu wiele okazji przebywać ze znanymi osobami na scenie. Owsiak, to spełnienie marzeń. Niewiele jest już chyba osób w Polsce, z którymi wspólny występ dałby mi tyle samo radości co Jurkiem. On jest niepowtarzalny. On jest "maszyną", która nigdy nie mówi dosyć. Maszyną, która wszystkie obecnie siły gromadzi w niesieniu pomocy naszym wschodnim sąsiadom. On jest po prostu naszym DOBREM NARODOWYM!